Wyścigi konne i zbieg okoliczności
Fąfara opowiada koledze:
– Bardzo lubię chodzić na Służewiec i grać na wyścigach konnych. Wyobraź sobie, którejś nocy śniło mi się, że śpię w hotelu w pokoju numer 5, mającym 5 ścian, w którym było 5 okien i 5 foteli. Obudziłem się. Była piąta rano. Spojrzałem w kalendarz. Był piąty maja. Pojechałem na wyścigi taksówką numer 5 i postawiłem 5 milionów na konia numer 5 biegnącego w piątej gonitwie!
– Fenomenalne! Nieprawdopodobny zbieg okoliczności! Oczywiście koń wygrał?
– Nie. Dobiegł do mety jako piąty.