Frankenstein w samolocie
Frankenstein leci samolotem. W pewnym momencie podchodzi do drzwi stewardesy i mówi:
– Ja tu wysiadam.
– Co? Przecież jesteśmy 10 tysięcy metrów nad Ziemią!
– To nic, ja tu wysiadam.
Stewardesa idzie do pilota i mówi:
– Na pokładzie jest jakiś wariat. Chce wysiąść z samolotu.
– Taki w bandażach, z pokiereszowaną twarzą?
– Tak.
– Proszę mu otworzyć drzwi, on zawsze tu wysiada.
Zobacz też:
> Prawdziwa historia monstrum. Ciekawostki o Frankensteinie