Corrida i hiszpańskie danie
Przychodzi Anglik do hiszpańskiej restauracji w Madrycie.
– Kelner, co pan może mi polecić jako specjalność zakładu?
– Bycze jaja.
Anglik zjada danie ze smakiem. Nazajutrz przychodzi znów.
– Kelner, poproszę bycze jaja! Te wczorajsze były wyśmienite!
Kelner przynosi bycze jaja i Anglik zjada je ze smakiem. Następnego dnia znów zamówił bycze jaja, jednak gdy kelner przyniósł je na talerzu, Anglik skrzywił się.
– Te są jakieś malutkie i pomarszczone. Poprzednie były duże i wyglądały bardzo apetycznie.
– No cóż, szanowny panie… Podczas corridy nie zawsze przegrywa byk.