Policjant idzie na “Jezioro łabędzie”
Policjant wraca z pracy i mówi do żony:
– Kochanie, dostałem bilety! Dziś wieczorem idziemy na “Jezioro łabędzie”.
Po obiedzie policjant zauważa, że żona starannie zmiata okruszki chleba i wkłada je do torebki.
– Po co to robisz?
– To dla ptaków. Przecież idziemy na “Jezioro łabędzie”.
Policjant:
– Oj, ty głupia! To taki balet, tancerki tam tańczą.
– Patrzcie go, jaki mądry się znalazł! A jak szliśmy na “Wesele” Wyspiańskiego, to kto wziął ze sobą pół litra?