Małpa w barze
Do baru wchodzi facet z małpą. Zamówił drinka, a małpa zaczęła skakać po całym barze. Wyjadła orzeszki z miseczki, wypiła sok z cytryny, wreszcie wskoczyła na stół bilardowy i połknęła jedną bilę.
– Panie! – woła barman. – Pańska małpa połknęła kulę do bilarda!
– Ona zjada wszystko, co zobaczy. Niech się pan nie denerwuje, za wszystko zapłacę.
Po tygodniu ten sam facet znowu przychodzi do baru z małpą. Ponownie zamawia drinka, a małpa zaczyna skakać po barze. Znalazła słoik z oliwkami. Odkręciła, wzięła jedną, wsadziła sobie do tyłka, wyjęła, a potem ją zjadła.
– Panie – mówi zdegustowany barman – ta małpa najpierw wsadziła sobie oliwkę w tyłek a potem ją zjadła.
– Tak, tak, ona dalej zjada wszystko, co zobaczy. Tylko odkąd połknęła tę cholerną kulę do bilarda, najpierw musi sobie przymierzyć.