Jabłko i inteligencja
Policjanci obserwują faceta jedzącego jabłko.
– Jak zje jabłko i wyrzuci ogryzek na chodnik, to wypiszemy mu mandat!
Facet zjadł jabłko, ale ogryzka nie wyrzucił. Podchodzą do niego policjanci.
– Gdzie pan ma ogryzek?
– Schowałem do kieszeni.
– Po co?
– Jak mam chwilę czasu, to siadam, wydłubuję pestki, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci odchodzą na bok. Jeden z nich szepcze:
– Ty, Franek, może kupimy od niego ten ogryzek?
Po chwili podchodzą do faceta.
– Niech pan mi sprzeda ten ogryzek za 10 złotych.
– Nie ma mowy!
– No to za 20.
– O, nie!
Po chwili ulicą idą dwaj uśmiechnięci policjanci z ogryzkiem kupionym za 50 złotych i wydłubują z niego pestki. Nagle jeden przystaje.
– Ty, Franek! Przecież za 50 złotych moglibyśmy kupić sobie ze 20 kilo jabłek.
Z tyłu słuchać głos faceta:
– O! Już zaczęło działać!