Burza śniegowa i kot staruszki
Starsza pani opowiada przyjaciółce:
– To była pierwsza zima z moim kotem. Gdy nadeszła burza śniegowa, desperacko zaczęłam szukać Mruczka, nawołując go i grzebiąc w zaspach śnieżnych wokół werandy, gdzie lubił się chować. W końcu zadzwoniłam na policję i zapytałam czy nie mają informacji o zaginionym kocie. Sierżant uprzejmie wysłuchał opowieści i pocieszył mnie, że koty na ogół przeżywają takie śnieżyce. Dodałam z nadzieją w głosie, że Mruczek jest wyjątkowo inteligentny i w zasadzie prawie umie mówić. Wówczas sierżant powiedział mi:
“W takim razie proszę odłożyć słuchawkę. Możliwe, że w tej chwili usiłuje się do pani dodzwonić”.
Zobacz też:
> Ciekawostki o zimie