Kryształowy żyrandol i jądro męża
Maż kupił do mieszkania kryształowy żyrandol. Wspiął się na drabinę i zaczął go wieszać. Żona trzymała mu drabinę i zaczęła się nudzić. Zauważyła, że mężowi jądro wystaje ze spodenek. Postanowiła zrobić mu dowcip i pociągnęła.
Mąż puścił żyrandol i spadł z drabiny prosto na nią. Potłukli się oboje, żyrandol potłukł się w drobny mak. Żona boi się, że wszystko będzie na nią, ale pyta:
– Kochanie, co się stało? Straciłeś równowagę?
– Nie uwierzysz. Jak mnie prąd kopnął, to mi aż do jaja doszło!